Dochody spadną, a zadania zostaną
Administracyjny podział Mazowsza oznacza drastyczny spadek przychodów w regionie, ale i podział statystyczny nie jest rozwiązaniem idealnym.
Artur osiecki
Dyskusja o ewentualnym podziale Mazowsza toczy się nie od dziś. Od dawna o podział, ale tylko pod względem statystycznym, zabiega Adam Struzik, marszałek mazowiecki. Jednak ostatnio dyskusja na ten temat nabrała rozpędu za sprawą wypowiedzi przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, którzy zasygnalizowali, że Mazowsze może być podzielone, ale administracyjnie. Nie podoba się to władzom regionu. Wskazują one, że co prawda województwo powierzchniowo straciłoby niewiele, ale pozostałoby w nim tylko 30 proc. firm, a dochody z podatku od osób prawnych (CIT) spadłyby aż o ok. 90 proc.
Mazowsze będzie miało do utrzymania 76 proc. kilometrów obecnie nadzorowanych dróg, 50 proc. szpitali i 38 proc. instytucji kultury. W sumie ze 122 wojewódzkich samorządowych jednostek organizacyjnych i spółek 46 jest związanych bezpośrednio ze stolicą, a 59 z resztą województwa, przy czym 17 ma charakter ogólnowojewódzki, co oznacza, że przy podziale instytucje te będą musiały być podwojone.
Budżet Mazowsza bez stolicy byłby tak niski, że nie miałoby ono na wkład własny do wielu projektów unijnych. Jednocześnie nowo powstałe województwo warszawskie ze względu na swe dochody musiałoby płacić jeszcze większe janosikowe. – Nie ma...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta